sobota, 28 czerwca 2014

Ojciec Daniel zaprasza...


 ... na wspólną przejażdżkę dnia trzeciego lipca (czwartek) o godzinie 9:00. Zbiórka w stałym miejscu, czyli pod plebanią oo. Pasjonistów przy ulicy Ostródzkiej. Ojciec Daniel napisał w smsie, abym ogłosił, że zaprasza na, cytuję, "małą przejażdżkę", ale co to znaczy, tego nie wiadomo. Może znowu batonik na najbliższej stacji benzynowej i z powrotem? Chyba jedynym sposobem, aby się dowiedzieć jest po prostu przyjechać i zobaczyć na własne oczy :-) Zatem, wszystkich chętnych bardzo serdecznie zapraszamy na ostatnie przetarcie przed pielgrzymką :-)

Widniejącej obok siódemki chyba nie muszę tłumaczyć... tak, za tydzień o tej porze, pierwszy dzień będzie już za nami!

A na koniec zdjęcie, a jakże by inaczej, z mostu, ale innego niż ostatnio. Tym razem pozdrawiamy centrum z mostu siekierkowskiego ;-)





poniedziałek, 23 czerwca 2014

Świętej pamięci Tomasz Bonisławski

Z głębokim żalem zawiadamiamy, 
że odszedł do Pana

świętej pamięci

Tomasz Bonisławski

tata Mikołaja, jednego z Radośnie Zakręconych. 


Całej rodzinie i drogiemu Mikołajowi składamy wyrazy współczucia 
oraz zapewniamy o gorącej modlitwie w intencji Tomasza i Was samych.

Prosimy każdego, kto przeczyta te słowa, o modlitwę 
w wyżej wspomnianych intencjach.

Msza Święta w intencji śp. Tomasza odbędzie się w czwartek,
26 czerwca, o godzinie 13:30 w kościele pw. św. Michała Archanioła
przy ulicy Głębockiej 119 w Warszawie.


środa, 18 czerwca 2014

17...

Siedemnaście dni to już nawet nie trzy tygodnie... raptem dwa i pół... Ale czy już czujemy, że wyjazd jest tak blisko? Chyba nie... A to szkoła, praca, sesja czy inne obowiązki. Dzięki Bogu, czas o nic nie pyta i biegnie nieubłaganie tak, że już nie długo wszyscy poczujemy, że jesteśmy na pielgrzymce.

Ponad dziesięć dni ciszy na blogu spowodowanej różnymi rzeczami już się nie powtórzy - bo na ciszę też już nie ma czasu :-) 

Po prawej prezentujemy w nowy sposób naszych patronów honorowych, do których dołączył Pan Marszałek Województwa Mazowieckiego - bardzo się cieszymy. A na dniach również reszta patronów i sponsorów znajdzie się na odpowiednich miejscach.

Poniżej znajduje się list z Urzędu Marszałkowskiego - zapraszam do zapoznania się:


Na koniec zaś, nieskromny autor, wrzuca 2 zdjęcia z sobotniej przejażdżki po mieście. Pogoda nie była zbyt dobra, ale dzięki temu widać jak pięknie kolory grają na niebie :-)




sobota, 7 czerwca 2014

Prowincjał jest na tak ;-)

Czas nie stoi w miejscu, dlatego rozpoczynamy od przypomnienia:
wszyscy wiemy, co to oznacza. Za cztery tygodnie wsiadamy
na rowery i zaczynamy wspólną trasę. Przyznaję się bez bicia i jednocześnie zwracam uwagę na fakt, iż napisałem "wspólną trasę" a nie np. że zaczynamy przygodę... bo ona wszak rozpoczęła się już dawno :-) jeździmy, każdy jak może, modlimy się za naszą pielgrzymkę, odbyło się nawet kilka spotkań... tak, zdecydowanie, przygoda już dawno się zaczęła. A teraz pomyślcie, 28 dni zostało, to taki jakby jeden miesiąc, ot luty w czerwcu dzieli nas od rozpoczęcia pielgrzymki :-)





Chwalimy się również zgodą, patronatem i życzliwością Ojca Prowincjała polskiej prowincji Zgromadzenia Pasjonistów, o. Waldemara Linke CP. Zapraszamy do lektury!

Ojcu Prowincjałowi bardzo serdecznie dziękujemy!

Z Bogiem.


poniedziałek, 2 czerwca 2014

Jak to było w sobotę...

Dzisiaj rozpoczniemy od odliczania, gdyż w przeciwnym razie informacja o ilości dni pozostałych do rozpoczęcia pielgrzymki zginie gdzieś między pozostałymi zdjęciami. Otóż, to już na prawdę niewiele:
  
  DNI...

Ale z tego akurat wszyscy się cieszymy. Z radością wyruszymy do San Giovanni, do o. Pio, ale jeszcze zanim to nastąpi spotykamy się w Warszawie. Jedno takie spotkanie już za nami. W sobotę, zgodnie z zapowiedzią, odbyła się mała przejażdżka radośnie zakręconych. Spotkało się dziewięć osób, co stanowi niemal połowę całej grupy a jednocześnie, warto dodać, jest to i tak więcej osób niż było wszystkich uczestników pielgrzymki w zeszłym roku! A zatem cieszymy się nieustannie :-) raz, że na ponad miesiąc przed pielgrzymką udało się zebrać w tak licznej grupie, co przy zapełnionych kalendarzach jest naprawdę dobrym osiągnięciem. A dwa, że jedzie nas tak dużo... ale do rzeczy!

Od lewej: Henryk, Kuba, Jarek, o. Daniel, Bartek, Kamila, Darek, Janek i Ania.

 Do takich widoków, czy raczej do takiej perspektywy trzeba się przyzwyczajać. Cały lipiec będzie tak wyglądał ;-)

Od przodu: Henryk, Janek i Darek. Zdjęcie robi jadący na końcu Jarek.

 W zasadzie jak wyżej, z tą różnicą, że Jarek przejechał na przód ;-)

 Jeżeli, drogi czytelniku, widziałeś we wcześniejszej notce na blogu, jak trenuje o. Daniel, to z pewnością uwierzysz, że tego odpoczynku potrzebował tylko on. Niemniej, cała grupa zgodnie poczekała na zmęczonego Ojca...

 I jeszcze bułeczka...

 Mocna grupa w akcji: o. Daniel, Ania, Kuba, Bartek i Kamila.

 Jak wyżej, ale o. Daniel już miał swoje 5 minut.

A tak wygląda trasa naszej sobotniej przejażdżki. Niezawodny Google Maps pokazuje 52 kilometry długości.

Ps. Warto dodać, że te 52 kilometry przejechaliśmy razem. Każdy jednak musiał jeszcze dojechać na miejsce spotkania i wrócić do domu. W tym względzie dodatkowo wyróżnił się pan Henryk, który dojechał aż z Raszyna, tak więc do wspólnych 52 dodał jeszcze kolejnych 60 kilometrów. Gratulacje, to się nazywa trening. Prawda Ojcze?

Ps2. Dla wszystkich serdeczne dzięki! Za obecność i miłą atmosferę. Poza tym, pogoda dopisała i ruch na drogach niewielki. Także: same plusy. Do zobaczenia na kolejnym "treningu".