niedziela, 25 grudnia 2016

Życzenia

Boże Narodzenie 2016

 

Drodzy przyjaciele z okazji świąt Bożego Narodzenia

Pragnę złożyć WAM najserdeczniejsze życzenia:

- Miłości- która zaraża innych

- Wiary, która wszystko czyni możliwym

- Nadziei, która odmienia nasze życie  

Niech Chrystus, Wam- Waszym bliskim błogosławi + 

                                            ks. Daniel Szafarz

czwartek, 25 sierpnia 2016

Wracamy


O 7.40 wyruszyliśmy
Na liczniku mamy juz 794km
Toważyszą nam: radość- spotkamy się z bliskimi
Smutek- to już koniec
Jesteśmy w drodze do Dion
Prosimy WAS o modlitwę w intencji szczęśliwego powrotu do domu

NOCLEG
Na liczniku prawie 1100km. Nocujemy na campingu w Freiburgu

Jesteśmy już w ojczyźnie
POLSKA:-)

Już w domach
Panie Boże Wielki- dziękujemy
Za Twoją obecność
Za Twoją Matkę
Za trud pielgrzymowania
Za bycie rodziną
Za każdy gest ludzkiej życzliwości :-)

Koniec
Albo to dopiero początek :-)

środa, 24 sierpnia 2016

U Matki- Jesteśmy

Kochani PRZYJACIELE
Zdjęcie mówi samo za siebie

JESTEŚMY już w Lourdes

Wjechaliśmy  do Lourdes śpiewając Hymn Polski
Toważyszą nam: radość, ból mięśni, łzy szczęścia:-)




Ostatnia prosta

Drodzy po wczorajszym długim i trudnym odcinku dzisiejsza pobudka była o godz. 7.00. Młodzież wypoczęta bo nawet szybciej kreci:-) Jesteśmy już na siodełku. Dziś już tylko niecałe 50 km.


Czy ta pielgrzymka przełoży się na nasze życie? Zobaczymy. To zależy już od każdego z nas. Przez ten czas Pan mówił do nas na różne sposoby. Jak i co Mu odpowiemy?

To nie morze- to mgła w którą wjeżdżamy 

TEAM w akcji:-)





Dzięki Michałowi wszyscy wiedzą kim jesteśmy:-)

wtorek, 23 sierpnia 2016

Wystrzałowa noc

Wczoraj dotarliśmy do malowniczej miejscowości Saverdun. Przez cały dzień toważyszyło nam błękitne niebo i piekący żar.

Odpoczywający pielgrzym


Temperatura przekroczyła w cieniu grubo ponad 30°C. Dziś ma być jeszcze cieplej:-) Słonko nas polubiło.

Po przybyciu na miejsce nasza Basieńka przygotowała pyszny obiad. Jak to niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia. Chwila relaksu i zawołał nas Pan Jezus. Komu jak komu ale Jemu się raczej nie powinno odmawiać. Poszliśmy odprawić mszę św. W ewangelii usłyszeliśmy fragment "Zwiastowania". Czy dla Boga jest coś niemożliwego? Dlatego pielgrzymujemy, by doświadczyć uśmiechu Boga w drugim człowieku, by doświadczyć obecności Boga w moim bracie i siostrze z którymi pielgrzymuje.

Po mszy św. w Saverdun rozpoczął się festyn. W miarę było cicho. No prawie- o 22.30 był pokaz sztucznych ogni. Prawdziwa wojenna artyleria:-) 
Pokaż trwał 20 min. Mimo wielu decybeli, jedynymi istotami, które się obudziły były gołębie, które w podzięce zostawiły niespodzianki na naszych samochodach:-)

Pielgrzymi chyba ze zmęczenia, nawet nie drgnęli:-)
Dziś pozwoliłem na spore lenistwo- pobudka była o godz. 6.00. O 7.00 byliśmy już na rowerze i dalej do przodu, do Matki.

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Prośba o pomoc

To jest Nina- podopieczna fundacji "ZBIERAMY RAZEM"

Drodzy blogowicze zwracam się do WAS w imieniu swoim, pielgrzymów i mamy Niny prosząc o pomoc w dofinansowaniu rehabilitacji małej. Do tej pory udało się uzbierać ponad 12 tys.- brakuje jeszcze około 3 tys. 
Nasze pielgrzymowanie ofiarujemy również Ninie i jej mamie.
Wierzymy, że znajdą się ludzie dobrej woli gotowi do pomocy. Najpierw tej duchowej- modlitwa a może później i tej materialnej.




sobota, 20 sierpnia 2016

2 w 1

Wczoraj po porannej pobudzce trasa prowadziła nas do Conqueurac. To zatrzymaliśmy się na kolejny dzień odpoczynku. Mając blisko do morza wybraliśmy się na Lazurowe Wybrzeże. Poza dużym zachmurzeniem i deszczem na koniec- cel został osiągnięty. To już ostatni wolny dzień przed przyjazdem do Lourdes. Zaraz idziemy odprawić mszę świętą. Dziś modlimy się za Wojtka, który obchodzi swoje urodziny:-)

























czwartek, 18 sierpnia 2016

Przez Gap do Nyons

Dzisiejszy dzień przywitał nas dość chłodno. Na szczęście nie padało. Mamy za sobą już blisko 70 km. Dziś w sumie mamy 170km, więc pomału zbliżamy się do połowy. Za nami słynne z zeszłorocznej pielgrzymki Gap.











Jesteśmy już na miejscu. Było ciężko. O kolejne 170km bliżej Lourdes:-)
Najpierw rano ciężki rozruch. Potem było już teoretycznie lżej, choć zaczęło wychodzić słoneczko (przecież mamy lato), choć jazda w taką pogodę daje się mocno we znaki. Teraz mała niespodzianka dla strudzonych pielgrzymów - idziemy wzmocnić ciało w chłodnej wodzie na basenie :-)