sobota, 21 kwietnia 2018

Nasze pierwsze spotkanie

Drodzy blogowicze dzisiejszy dzień zaczął się bardzo dobrze. Poranna msza święta, poranne śniadanie i o 9.00 nasze pierwsze spotkanie.
Dziękuję
ks. Arturowi
Jurkowi
Dominice
Tomkowi
Mariuszowi
Agnieszce
Kacprowi (już nie będę mówił Kuba)
Karolinie- za dzisiejszy wyjazd nad Zegrze. Pogoda nam dopisała, słoneczko, kilka chmur i wiatr. Dziś właśnie on był naszym przyjacielem, który pielgrzymował razem z nami. Gdzie my tam i on :-) Z żadną grupą nie udało mi się tak szybko dojechać nad Zegrze. Powrót był jeszcze szybszy. Nie będę pisał o średniej prędkości, by nie przerazić tych , którzy się jeszcze wahają zastanawiając, czy do nas dołączyć.
No dobrze ale od początku. Najpierw oczywiście modlitwa. Świadomość, że pielgrzymujemy z Bogiem i dla Boga jest mocno istotna. Na rowery i przed siebie, szybko zrobiło się ciepło. Pierwsza przerwa była przy ulicy Altyleryjskiej po przejechaniu prawie 20km. Chwila relaksu, woda, ciasteczko i dalej. Tym razem już nie w jednej grupie ale w dwóch, tak by łatwiej kierowcy mogli wyprzedzać. Udało się. W okolicach godziny 11.00 dojechaliśmy. No ale co to za cel, który nie będzie zakończony chwilą relaksu, jedzonkiem, piciem (coli oczywiście). Przed 12.00 powrót- szliśmy jak burza. Niestety dziś już koniec. Aczkolwiek czuję, że dalej siedzę na siodełku :-) już się boję o to co będzie podczas pielgrzymki.
Drodzy kilka fotek:
 słit focia po posiłku

 nasze baike

 jest moc

 wstać czy leżeć? oto jest pytanie :-)

 widzisz ten dach- NIE
to tam właśnie jedziemy :-)

Padre Arturo- gracias

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz