środa, 8 lipca 2015

Znak strachu

Czwarty dzień pielgrzymowania zaczęliśmy jak zwykle (bardzo wcześnie rano).
Pakowanie, śniadanie, modlitwa i jazda ...
Po przejechaniu około 1km zaczęło się...

im dłużej jechaliśmy, tym pojawiały się one częściej

Nasi logistyczni na każdym postoju dbali o to, by każdy dobrze zjadł, dobrze napił się (oczywiście wody) i chwilę odpoczął.
Cóż, to był ostatni dzień pielgrzymowania przed zakończeniem I-wszego etapu.

Na nocleg dojechaliśmy koło godz 16.00-   uffff

Przywitał nas o. Stanisław z zakonu ojców Franciszkanów

Msza św,  i lulu
dobranoc :-)

 nie ma jak dobre pielgrzymkowe jedzenie

 może pomóc...

 rower, rower i TIR
ANDRZEJEK górą

 10min i w drogę

 on nie śpi, 
on obmyśla trasę


 w klasztorze


przed podjazdem

1 komentarz:

  1. Znak strachu? Cały post to dreszczowiec. Począwszy od podjazdu a skończywszy na zdjęciu z zajęć praktycznych: ,, Jak wyprzedzać tira". Dopiero dziś doszłam do siebie.

    OdpowiedzUsuń