środa, 4 lipca 2018

W końcu z górki

Dzisiaj jesteśmy już trochę zmęczeni. Choć tak było rano.
Panu Bogu dziękujemy za bardzo ładną pogodę Nie wiemy jak jest w innych częściach kraju, ale u nas jest dziś :-) ciepło, a nawet gorąco. Andrzej miał ponad 30*C (na liczniku oczywiście).

Wyjazd z Jastrzębia Zdroju nie sprawił nam większych problemów. Był nawet łatwy. Potem poza jednym przypadkiem było już coraz lepiej. Pogoda dopisywała, wiatr był nawet znośny.

Pierwsi na noclegu byli około godziny 15.00. Dziś śpimy w szkole sportowej w Nysie. Dziękujemy Dyrekcji za otwarte drzwi.

Byłem dziś bardzo zaskoczony zachowaniem młodzieży. Po dotarciu na miejsce szybka higiena, obiad i trochę przerwy. Potem strawa dla ducha, byśmy mogli realizować swe powołanie. W zdrowym ciele zdrowy duch.

Ksiądz Daniel po mszy ogłosił zabawy integracyjne. Początek był ciężki, mało osób przekonanych. Ale udało się. Tak nie dużo człowiek potrzebuje do szczęścia.
- balon
- woda
- ręcznik
- i jeszcze trzy inne osoby

Zabawa była przednia.  To był jednak początek. Po 21.00. było kolejne spotkanie integracyjne. Tym razem w kółeczku, dziękując Bogu za dar jedności, dzieliliśmy się swoim doświadczeniem rowerowym. Nie jesteśmy zieloni (przynajmniej oni). Modlitwa za Polskę, Polaków, po czym niepewnymi głosami odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski.
Ustalanie trasy zajęło nam trochę dłużej niż zwykle, ale mam nadzieję, że dobrze to wyszło. Zobaczymy już jutro. To ostatni dzień przed odpoczynkiem.
Boże błogosław Polsce i Polakom
Bóg, Honor, Ojczyzna










Tyle już przejechaliśmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz